o, październik, a my wciąż w czerwcu :)
ale było tak pięknie, że chyba będę wracać i wracać :)
tak więc zmierzamy na przyjęcie weselne :)
Anita i Michał mieli znakomity pomysł - zaprosili wodzireja i to był strzał w dziesiatkę,
w dwunastkę nawet ;), bo zabawa była więcej niż przednia:)
wodzirej Andrzej Wanat - grupa impress
Michał tu wyszedł jak z obrazu Magritte'a :)
a na widok wyrazu twarzy Anity od razu mam dobry humor :)
to taka fota ratunkowa na jesienną szarość:)
również to zdjęcie działa na mnie bardzo optymistycznie:
ciąg dalszy tej bajecznej, kolorowej zabawy
być może już jutro :)
środa, 1 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz