Jeśli chodzi o pogodę, to Iza i Piotr nie mogli narzekać na monotonię: w dniu ślubu, czyli w ostatnią sobotę, słońce szalało po niebie i lało z niego żar kubłami [30 stopni], a wczoraj, w jedyny dzień, który mogli przeznaczyć na plener, było szaro szarością jak najszarszą i przez cały plener padał deszcz.
I bardzo dobrze!
Dzięki konieczności chowania się przed deszczem trafiliśmy w różne nieczekiwane miejsca i powstały zdjęcia, jakich w ogóle nie planowalismy :)
A najlepsze ze wszystkiego było to, że Iza i Piotr chcieli się bawić, deszcz ich w ogóle nie przestraszył, nawet nie było mowy o przekładaniu pleneru :))) I z miejsca podchwytywali każdy pomysł :)
Izo i Piotrze - byłam i nadal jestem pod DUŻYM wrażeniem, nie ukrywam. I bawiłam się super :)))
Poproszę o więcej deszczu i takich zwariowanych plenerów, może być też śnieg i gradobicie :)
"kochanie, zrób coś!"
Lewitująca Panna Młoda ;)
mały sprint do kolejnej miejscówki
i biegiem z powrotem!
Izo i Piotrze, byliście bardzo dzielni :)
Strasznie się cieszę, że wyciagnęliście mnie na ten deszcz :)
Możecie robić to częściej ;)
PS.
Zdjęcie z okularami - inspiracja: Anna Kuperberg, którą zainspirował Nate Kaiser :)
wtorek, 9 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz