sobota, 21 listopada 2009

Hania i Piotr czyli bezradność opisu

cały czas nie potrafię przyszpilić i nazwać tego, co tak mnie w nich zafascynowało,
że przez ponad rok niecierpliwie czekałam na ich ślub
- po prostu od pierwszych chwil spotkania z Hanią i Piotrem byłam cała kupiona :)
nie wiem, może dosypali mi czegoś do kawy ;)

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

a poplenerujemy kiedy indziej, w innym poście -
plener był z przygodami, ale nie mogę o nich publicznie opowiedzieć!
co najwyżej mogłabym zdradzić komuś bardzo zaufanemu na ucho...

10 komentarzy:

  1. Studio Wymiatacze znowu wymiotło:)
    Pięknie po prostu i już...
    Te odbiciówki w lusterku - 2 a 7 i 8 to już brak mi słów. Odbicie w szybie gdzie firanka "zrobiła" fajną teksturę.
    Weselne wygibasy z nogami blondynki na pierwszym planie, i gitarowe (czy co to tam było;))
    A rzucania krawatem jeszcze tak ciekawie uchwyconego jeszcze nigdzie nie widziałam;)
    Resztę pomijam bo esej musiałabym napisać.
    Jest extra.

    OdpowiedzUsuń
  2. lustra i okna... mam do nich słabość :) podglądane z wyczuciem, świetne momenty, rewelacyjna dynamika na weselu. super.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładnie - moje ulubione - to w ogrodzie zrobione przez firankę :) zaczarowane!

    OdpowiedzUsuń
  4. www.emiliaulanowicz.blogspot.com26 listopada 2009 10:53

    Kinga - piękne zdjęcia! Moje ulubione - w windzie i przy szybie :-) Czyli "odbiciowce" już tu chwalone :-) No i cholera jasna ciekawość mnie męczy nieziemska, co to za podobieństwa nas łączą :-) To "na żywo" trzeba jakoś zorganizować!
    Emilia

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypas !!! Mnóstwo świetnych kadrów i chwyconych momentów. Baaaardzo mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, Kinga!!! Świetnie się ogląda te zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  7. mega reportaż w każdym calu!! mega mega mega ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. kapitalny materiał - dużo dużo dobrych zdjęć repo ... pierwszy detal cudny ! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń