Na blogu krakowskiego fotografa Jacka Tarana co chwilę znajduję coś fajnego :)
Już od jakiegoś czasu podobał mi się pomysł wstawiania między dłuższe posty pojedynczego zdjęcia - ot, tak, jakby zostało przypadkiem upuszczone między te inne, duże i ważne posty ;)
No i dzisiaj spytałam Jacka, czy mogę zgapić pomysł :)
Odpowiedź łatwo wydedukować :)
Korzystając z okazji, pozdrawiam Jacka i jego żonę Agę, która również jest krakowskim fotografem :)
niedziela, 30 listopada 2008
piątek, 21 listopada 2008
Magda i Michał_cz.1_przygotowania
Michał robi niebiańską kawę, a Magda jest... niefotogeniczna :D
Pierwszego udowodnić nie mogę, musicie uwierzyć mi na słowo,
a do drugiego usilnie próbowała przekonać mnie Magda.
A ja za nic nie mogłam jej uwierzyć.
Dlatego dostarczam materiał dowodowy, sami osądźcie, która z nas miała rację.
fantastyczny brat Magdy - Jaś
owinął mnie sobie wokół palca do tego stopnia,
że na weselu dałam mu zrobić kilka zdjęć moim 'świętym' 5D,
którego normalnie nie pozwalam nawet dotykać... :)
na scenę wkracza Tola - świetna, świetna osoba, której wkład w przygotowanie tego ślubu był ogromny
gdy zobaczyłam tę miodowo-beżową suknię Magdy,
to z wrażenia aż gwizdnęłam głośno,
chociaż nie uchodzi gwizdać w domu - zwłaszcza u kogoś w gościnie...
ale nie zdołałam się powstrzymać!
duży, malowniczy dom, wysokie okna, dobre światło, piękne drzewa za oknem...
plus wspaniała suknia i 'niefotogeniczna' modelka - czegóż chcieć więcej?
ech, ta bajeczna Michałowa kawa w pięknym domu w Serocku nad samą wodą,
gdzie powietrze pachniało Mazurami, więc czułam się jak na wakacjach...
Pierwszego udowodnić nie mogę, musicie uwierzyć mi na słowo,
a do drugiego usilnie próbowała przekonać mnie Magda.
A ja za nic nie mogłam jej uwierzyć.
Dlatego dostarczam materiał dowodowy, sami osądźcie, która z nas miała rację.
fantastyczny brat Magdy - Jaś
owinął mnie sobie wokół palca do tego stopnia,
że na weselu dałam mu zrobić kilka zdjęć moim 'świętym' 5D,
którego normalnie nie pozwalam nawet dotykać... :)
na scenę wkracza Tola - świetna, świetna osoba, której wkład w przygotowanie tego ślubu był ogromny
gdy zobaczyłam tę miodowo-beżową suknię Magdy,
to z wrażenia aż gwizdnęłam głośno,
chociaż nie uchodzi gwizdać w domu - zwłaszcza u kogoś w gościnie...
ale nie zdołałam się powstrzymać!
duży, malowniczy dom, wysokie okna, dobre światło, piękne drzewa za oknem...
plus wspaniała suknia i 'niefotogeniczna' modelka - czegóż chcieć więcej?
ech, ta bajeczna Michałowa kawa w pięknym domu w Serocku nad samą wodą,
gdzie powietrze pachniało Mazurami, więc czułam się jak na wakacjach...
poniedziałek, 10 listopada 2008
Karola i Michał_plener
To, co wyprawiam na blogu, woła o pomstę do fotograficznego nieba.
A raczej to, czego nie wyprawiam.
Zdjęć nie wieszam, teasery prowadzą donikąd, śluby kapitalnych ludzi urywają się gdzieś w połowie wesela, w jednym przypadku opóźnienie sięga aż czerwca...
Basta! Pora się poprawić.
Tak więc: przed zachodem słońca wymykamy się z Karolą i Michałem z wesela
do stajni,
a potem przez łąkę nad staw
i z powrotem wzdłuż
łanu zbóż...
skorzystam tutaj z okazji i podziękuję Karoli za jej otwartość i za zaufanie do nas,
za to, że zdjęcia plenerowe nie musiały być śliczne-ładne...
...i że mogłam w obróbce użyć dowolnych kolorów :)
mmm, lubię długie welony...
na marginesie chciałam westchnąć: jeśli chodzi o przydział urody, to życie jest bardzo niesprawiedliwe...
gdyby Karola nie była tak świetną dziewczyną, normalnie musiałabym ją znielubić za jej wygląd!
pogodę mieliśmy bajeczną, do tego w pewnym momencie szczęśliwie zaczęło kropić, więc zrobiło się jeszcze ładniej :)
a to zdjęcie szalenie poprawia mi humor:
mam nadzieję, że właśnie tak będziecie szli przez całe życie!
A raczej to, czego nie wyprawiam.
Zdjęć nie wieszam, teasery prowadzą donikąd, śluby kapitalnych ludzi urywają się gdzieś w połowie wesela, w jednym przypadku opóźnienie sięga aż czerwca...
Basta! Pora się poprawić.
Tak więc: przed zachodem słońca wymykamy się z Karolą i Michałem z wesela
do stajni,
a potem przez łąkę nad staw
i z powrotem wzdłuż
łanu zbóż...
skorzystam tutaj z okazji i podziękuję Karoli za jej otwartość i za zaufanie do nas,
za to, że zdjęcia plenerowe nie musiały być śliczne-ładne...
...i że mogłam w obróbce użyć dowolnych kolorów :)
mmm, lubię długie welony...
na marginesie chciałam westchnąć: jeśli chodzi o przydział urody, to życie jest bardzo niesprawiedliwe...
gdyby Karola nie była tak świetną dziewczyną, normalnie musiałabym ją znielubić za jej wygląd!
pogodę mieliśmy bajeczną, do tego w pewnym momencie szczęśliwie zaczęło kropić, więc zrobiło się jeszcze ładniej :)
a to zdjęcie szalenie poprawia mi humor:
mam nadzieję, że właśnie tak będziecie szli przez całe życie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)