Nie, miałam zacząć inaczej: ośmiemiesięczną Agatkę poznałam dzięki temu, że zadzwoniła do mnie jej Mama Kasia i złożyła mi propozycję nie do odrzucenia :)
W efekcie propozycji zjawiłam się w październikową środę pod parkową bramą, gdzie spotkałam Kasię, Piotra oraz ich Agatkę, którą miałam ochotę...
...tak, rzeczywiście, zjeść - skąd wiedzieliście?











