Mieliśmy najlepszą możliwą pogodę: późnopopołudniowe słońce ze szczyptą ciepłego deszczu, na wsi, w lipcu :) Jeśli w raju nie będzie takiej właśnie pogody, to złożę zażalenie ;)
mmm, kolejny wzruszający ślub, w dodatku Państwo Młodzi mieli chyba niezłe chody na górze ;) bo przestawało padać, gdy tylko tego potrzebowaliśmy - np. na przejście do kościoła czy na zrobienie pleneru :) normalnie jakieś czary ;) albo znak, że Kar0li i Michałowi szczęście sprzyja :)
Karola ma subtelną urodę fascynujących Bergmanowskich blondynek -
Plener dopiero będzie, już ostrzymy sobie na niego zęby, bo Marta i Tomek wybrali obiecującą miejscówkę :) Ale lepiej już nic na ten temat nie mówić, żeby nie zapeszyć ;)