
Na scenę wkracza Panna Młoda:

oraz jej świadkowa Monika [a wstrętny sierściuch ma na wszystko baczenie]:



Tymczasem Pan Młody szykuje niespodziankę, o której Ania dowie się dopiero w kulminacyjnym punkcie wesela -

Pogoda była średnia [padało!], ale pogoda ducha okazała się silniejsza :)
Tak trzymać!



Pan Młody ma prezencję przedwojennego ordynata, z łatwością wyobrażam go sobie w epoce XX-lecia, zajeżdżającego powozem pod "Adrię" :)

Cóż, moi drodzy, pora iść!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz