ciężki przypadek szalonego zakochania
żadnych rokowań poprawy
wyjątkowo lubimy takie ciężkie przypadki :)
a kiedy jeszcze te ciężkie przypadki na domiar dobrego są obdarzone interesującą urodą, fotogeniczne, mają niesztampowy gust, są megażyczliwe, obdarzone poczuciem humoru i pełne dobrej energii, to już w ogóle żyć nie umierać :)
Marto i Michasiu, było pięknie :) przez Was zaczęliśmy lubić listopad :) aha, podobno padało... nic nie zauważyliśmy! :)
ślub - Warszawa, kościół św. Franciszka z Asyżu,
wesele - Willa Julianna, Julianów, ul. Julianowska :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kawał dobrej roboty! Podoba się.
OdpowiedzUsuńwiele pięknych zdjęć, dużo emocji i fajnych momentów
OdpowiedzUsuńbardzo żywiołowe te zdjęcia z wesela! super
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny reportaż, gratuluję
OdpowiedzUsuńZAJEBIŚCIE i już co tu się rozpisywać:D
OdpowiedzUsuńNaprawdę super reportaż! Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńten dłuższy set robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńWidać że spoko ludzie a i zdjęcia tez spox:)
OdpowiedzUsuńdużo pozytywnej energii Para Młoda oddaje fotografiom ale widać, że pozytywne wibracje również po stronie fotografów krążyły ... świetny materiał, dobrze opowiedziana historia
OdpowiedzUsuńw zasadzie przywykłem już, że Wasze fotografie są po prostu bardzo dobre :) zatem powiem tylko, że te również trzymają wysoki poziom, a gdybym miał się koniecznie czegoś czepiać to ... zdjąłbym buty z żyrandola :DDD serdeczności ...
OdpowiedzUsuńkinga ale ogień w tych całujących fotach młodych...
OdpowiedzUsuńcoż powiedzieć trafiła retrotaukretty na retroparę. efekt dla tych, co oczy otwarte mają - piorunujący.
acha, marta to ma ogień w oku. piękna, stylowa dama.
buty na lampie- tego jeszcze nie bylo :) gratki
OdpowiedzUsuń