czwartek, 30 kwietnia 2009

Wika&Piotr

u Wiki i Piotra byliśmy tylko na ceremonii, więc w dniu ślubu towarzyszyliśmy im krótko - ale na szczęście szykuje się jeszcze plener czyli znowu się spotkamy :)))

zgodnie z bardzo fajnym zamówieniem Młodej Pary większość zdjęć jest czarno-biała

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

Wika, czy ja Ci już mówiłam, że wyglądałaś olśniewająco?
nie?
nie żartuj! jak mogłam tego nie powiedzieć? :)

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

nie dość, że Panna Młoda prześliczna, Pan Młody super fotogeniczny (i kiedy groźnie marszczy brwi, i kiedy się uśmiecha), kościół malowniczy, to jeszcze ksiądz był absolutnie przemiły! ech, gdyby było więcej takich autentycznie dobrych i życzliwych duchownych...

zdjęcia ślubne

troszeczkę nietypowe wyjście z kościoła - Panna Młoda wyszła z... innym dżentelmenem! :)

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

zdjęcia ślubne

Pan Młody też miał bukiet ;)

zdjęcia ślubne

Piotr, ja też tak myślę: było super! :)))

zdjęcia ślubne

5 komentarzy:

  1. Nie dość że łaziłaś po prezbiterium jak sam ksiądz, to na dodatek taka ładna historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mariusz, no łaziłam, przyznaję się... Nie zawsze sobie pozwalam, ale u Wiki i Piotra był taki cudowny ksiądz, że wiedziałam, że nie uzna tego za 'świętokradztwo' i nie spojrzy krzywym okiem, ani nic niemiłego nie powie. Takich ciepłych i dobrych księży życzę i wszystkim Parom, i wszystkim fotografom!
    I rzeczywiście cały ten ślub był bardzo ładną historią :) Przede wszystkim emocje były cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ach te powiewające długie welony, uwielbiam! ciągle liczę że i mi się taki niedługo trafi - może już jutro.

    co do łażenia po prezbiterium, kiedyś na senatorskiej w warszawie ksiądz mnie przywołał kiwając palcem w czasie śpiewów w trakcie przysięgi, zbliżyłam się do niego w strachu że mnie obsztorcuje, że za dużo sobie pozwalam a On mi szepce - niech pani wejdzie za ołtarz, po schodkach do tabernakulum i zrobi pani stamtąd zdjęcie, będzie ładny widok - wyobrażasz sobie Kingo jak wielki opad szczęki wtedy miałam :) I tak po dwóch ślubach zrobionych na Senatorskiej ten kościół stał się moim ulubionym.

    OdpowiedzUsuń
  4. No pięknie żeśmy na tych zdjęciach wyszli, dziękujemy za uwiecznienie nas i serdecznie pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny materiał, bardzo spontaniczne zdjęcie, super

    OdpowiedzUsuń