cały czas nie potrafię przyszpilić i nazwać tego, co tak mnie w nich zafascynowało,
że przez ponad rok niecierpliwie czekałam na ich ślub
- po prostu od pierwszych chwil spotkania z Hanią i Piotrem byłam cała kupiona :)
nie wiem, może dosypali mi czegoś do kawy ;)
a poplenerujemy kiedy indziej, w innym poście -
plener był z przygodami, ale nie mogę o nich publicznie opowiedzieć!
co najwyżej mogłabym zdradzić komuś bardzo zaufanemu na ucho...
sobota, 21 listopada 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)